Poniżej znajdziesz strony należące do kategorii “gazeta wyborcza”
10.7.2023
Déjà vu: Gazeta Wyborcza i mięso
tl;dr Mam déjà vu. Dwa lata temu GW opublikowała wywiad z jakąś panią, która zachwalała mięso. Wywiad był pełen przeinaczeń i nieścisłości, i obszernie go skomentowałem. Teraz trafił do mnie wywiad z dr. hab. Dariuszem Lisiakiem, który również zaleca jedzenie mięsa, i również szerzy nieprawdy i nieścisłości. Właśnie go czytam. Czytajcie go wraz ze mną.
7.3.2017
Wyborcza dostarcza, niestety. Pyta, czy kobiety są głupsze.
Post scriptum: jak zauważa komentator Bob tekst Budzicza nie jest aż taki zły, jak go namalowałem; poniosło mnie ze względu na dwie rzeczy. Po pierwsze, takie troche lekceważące zbycie dyskryminacji kobiet w nauce nieprawdziwym argumentem o recenzjach; po drugie, naiwne psycho-ewo.
–
Łukasz Budzicz zadaje pytanie, czy kobiety są głupsze, i twierdzi, że opowie, co o tym pisze nauka. Uznałem, że wypada mi skorygować kilka nieprawd w tym artykule. Najpierw, tradycyjnie, pochwała: w artykule jest sporo źródeł, m.
12.8.2014
A w Gazecie Wyborczej -- Fear mongering
Kiedy puszczałem wczorajszą notkę o Eboli (przygotowywaną od soboty), nie przeczytałem jeszcze wczorajszej GW. I dobrze, bo by mnie krew zalała i zamiast o Eboli, pisałbym o GW.
Zacznę od pochwał. Muszę pochwalić panią Maję Gawrońską (artykuł “Dlaczego jeszcze nie ma leku ani szczepionki?”). O ile mogę to ocenić, ten jeden artykuł jest napisany profesjonalnie i po pobieżnej lekturze do niczego ważnego nie mogę się przyczepić.
Ach, i jeszcze drugi artykuł.
3.6.2014
Napoleon, cyna i statystyka
W Wyborczej dzisiaj artykuł pod frapującym tytułem “Napoleona pod Moskwą pokonała zaraza cynowa” (tak jest w moim Kindle’owym wydaniu, w Internecie dodano pytajnik).
Artykuł jest taki ot, ciekawy, zarazę cynową jeśli dobrze pamiętam opisano w którymś opowiadaniu z książek “Kto, kiedy, dlaczego”, w których zaczytywałem się jako dziecko (a może to było w którymś Sękowskim?). Natomiast jak zwykle artykuł musi być sensacyjny. Zresztą, chyba w tym mniejsza wina autora, który pisze, że rozpadające się cynowe guziki armii Napoleona w Rosji to “tylko hipoteza, kto wie, czy nie legenda”.
7.9.2010
Różnorodna dieta zapobiega rakowi... NOT!
Znowu komentarz do artykułu z “Gazety”, na szczęście chyba na portalu tylko – w papierowej wersji jeszcze go dzisiaj nie ma. Krótka notka o wynikach grupy naukowców skupionych wokół projektu EPIC – European Prospective Investigation into Cancer and Nutrition.
EPIC to rodzaj tzw. prospective study (niech mi ktoś powie, jak to jest po polsku!), w którym grupę osób poddaje się wieloletniej obserwacji. W przypadku EPIC chodziło o niemal pół miliona zdrowych osób i niemal dziesięć lat obserwacji diety.
30.8.2010
Do przeczytania #13
Na blogu Respectful Insolence bardzo ciekawe porównanie rzeczywistych wniosków z pewnego naukowego artykułu (o wpływie fruktozy na raka trzustki) i doniesień prasowych dotyczących tych badań. Niby nic dziwnego, wszyscy wiedzą, jak przesadzone bywają takie informacje, ale zawsze warto o tym przypominać. Oprócz tego w tym wypadku wina leży niemal w całości po stronie naukowców. Tak więc kolejna lekcja, stara ale jara: to, co naukowcy publikują w czasopismach naukowych, może być warte zaufania.
16.8.2010
Wielkość ma znaczenie
W Internetsach szumi: kobiety, które w ciąży dużo przytyją, będą miały dzieci z nadwagą. Na przykład, oto, co można znaleźć w tekście Adama Wawrzyńskiego na portalu Gazety Wyborczej:
Naukowcy ze Szpitala Dziecięcego w Bostonie oraz Wydziału Ekonomii Columbia University przeanalizowali dane medyczne dotyczące ponad miliona dzieci (i ich matek) urodzonych na terenie stanów Michigan i New Jersey w latach 1989-2003. Badano pojedyncze urodzenia u mam posiadających już inne dzieci. Okazało się, że w porównaniu do mam, które przytyły 8-10 kg, kobiety, którym przybyło w ciąży 20-22 kg, ponosiły niemal dwukrotnie większe ryzyko, że ich dziecko urodzi się z nadwagą.
9.4.2010
List do Gazety
Ponieważ mój list do gazety w sprawie artykułu “Geny – gdzie ta rewolucja?” nie doczekał się nawet odpowiedzi w stylu “pocałuj nas w nos, króliczku” (co skądinąd jest w pełni zrozumiałe), poniżej cytuję go w całości.
Date: 2010/4/1 Subject: Nie samochody, tylko rowery – artykuł Margit Kossobudzkiej “Geny – gdzie ta rewolucja?” To: redakcja@gazeta.pl, konrad.sadurski@gazeta.pl, nauka@gazeta.pl Cc: slawomir.zagorski@gazeta.pl, margit.kossobudzka@gazeta.pl
Szanowni Państwo,
pani Margit Kossobudzka w artykule “Geny – gdzie ta rewolucja” (NR 77.
1.4.2010
Gazeta dowaliła do pieca
W dzisiejszej Nature kilka ciekawych tekstów o wpływie, jaki na naukę i medycynę miało zsekwencjonowanie dziesięć lat temu genomu ludzkiego. W “Gazecie” pojawił się z tej okazji wyjątkowo nieumiejętnie napisany artykuł, którego autorka, pani Margit Kossobudzka, przeinacza słowa Francisa Collina (pod którego kierownictwem Human Genome Project skończył swoją sekwencję człowieka; drugą sekwencję opublikował Craig Venter).
Kossobudzka cytuje Collinsa i Ventera. Można się domyślić, że za Nature, bo akurat w dzisiejszej Nature są artykuły obydwu panów, a cytaty z GW w dużej mierze się pokrywają.