Nobel dla Katalin Karikó
- 2 minut czytania - 387 słów [Nauka]Ogólnie rzecz biorąc, nie przepadam za Nagrodami Nobla. Sądzę, że utrwalają efekt św. Mateusza, zjawisko “bogacą się bogaci” (the rich get richer), a w dodatku wielu Noblistów wykorzystuje potem swój nowy autorytet żeby opowiadać różne wyssane z palca bzdury.
Ale ten obecny Nobel z medycyny dla Katalin Karikó dostarczył mi niekłamanej satysfakcji.
Karikó i Weissman wymyślili kluczową dla szczepionek mRNA technologię. Szczepienie za pomocą mRNA polega na tym, że podaje się zamiast gotowego białka (które ma wywołać odporność) jego sekwencję zakodowaną na mRNA. Komórki, do których dostaje się mRNA, same sobie to białko syntetyzują. Po pierwsze, może to dać lepsze efekty, a po drugie, o wiele łatwiej i szybciej jest syntetyzować i badać mRNA niż białka. Problem w tym, że to samo usiłują robić z naszymi komórkami wirusy, więc mamy szereg mechanizmów które rozpoznają obce mRNA i je niszczą. Karikó zauważyła, że inny rodzaj RNA, tRNA nie bywa atakowany przez antywirusowe mechanizmy w komórce. A tRNA jest właśnie zmodyfikowane chemiczne. Kiedy poddała takiej samej modyfikacji mRNA, mechanizmy obronne również zawiodły i komórki syntetyzowały białko. To był duży przełom, bo chodziło o główną barierę na drodze do stworzenia szczepionek mRNA.
Praca Karikó i ona sama przez lata były niedoceniane. Kluczową pracę odrzuciły i Science, i Nature. Jej rodzima instytucja, Uniwersytet Pensylwanii, nie chciała jej dać profesury. W wieku pięćdziesięciu kilku lat Karikó nadal była zatrudniona na ograniczonych czasowo, paruletnich kontraktach, nigdy na niezależnych pozycjach, bo wg władz uniwersytetu, nie była dość dobra i nie zdobywała wystarczającej liczby grantów. Za to sprzedali prawa własności intelektualnej do jej odkryć.
Karikó zwyczajnie nie dbała o tak przyziemne sprawy jak papierkologia, bo jest naukowczynią jak z powieści Juliusza Verne’a, żyjącą tylko swoją pracą. A jej podania o granty w końcu szły wbrew mainstreamowi, bo wszyscy wierzyli, że rozwiązanie problemu tkwi w innego rodzaju modyfikacjach mRNA. Zresztą, trudno się stara o granty nie mając własnej grupy i bezterminowego kontraktu.
W końcu Karikó odeszła do firmy - BioNTech. Tej, która stworzyła pierwszą szczepionkę na Covida. A teraz dostała Nobla. I mam szczerą nadzieję, że całe mnóstwo ludzi pluje sobie teraz w siwe brody. I dobrze im tak.
Fajny artykuł o Katalin Karikó miał w 2021 roku New York Times.
Dodane post factum: Artykuł z Wired. OK, historia Karikó jest jeszcze bardziej makabryczna niż to do tej pory wyczytałem. Dobrze chociaż, że z happy endem.