Prostujemy podręcznik religii
- 4 minut czytania - 841 słów [Nauka] , [ewolucja] , [podręczniki]Podobno w podręczniku religii pojawiły się “argumenty przeciw ewolucji”. Wypada, żebym to skomentował. Argumenty są stare jak teoria ewolucji, więc można je skomentować krótko i treściwie.
“Argumenty przeciw ewolucji” – należy rozróżnić ewolucję i teorię ewolucji. Ewolucja to obserwacja, że wszystkie organizmy żywe są spokrewnione, i że w historii Ziemi pojawiały się coraz to nowe formy o coraz większym stopniu skomplikowania. Ewolucję zaobserwowano na długo przed Darwinem. Teoria ewolucji to teoria wyjaśniająca jak to się stało, uciekając się do mechanizmów takich jak dobór naturalny i dryf genetyczny.
“Brak dowodów istnienia form pośrednich (np. między ptakami a ssakami)” – Cytując św. Łukasza Skywalkera, “Amazing, every word of what you just said is wrong!”. Dowodów na istnienie “form pośrednich” jest co niemiara, wystarczy przejść się do jakiegoś muzeum historii naturalnej. Natomiast dlaczego miałyby istnieć jakieś formy pośrednie między ssakami (które istnieją od przynajmniej kilkudziesięciu milionów lat) a ptakami (które istnieją od kilkudziesięciu milionów lat) jest kompletnie niezrozumiałe. Ptaki i ssaki ewoluowały równolegle; ptaki to dinozaury, ssaki powstały z gadów ssakokształtnych (synapsydów; to nawet nie są gady, tylko siostrzana grupa gadów).
“Niezmienność niektórych gatunków przez miliony lat” – niezmienność fenotypu w żadnym wypadku nie jest wykluczona przez teorię ewolucji; natomiast analiza DNA pokazuje, że niezmienności fenotypu towarzyszyła neutralna ewolucja DNA.
“druga zasada termodynamiki – (w przyrodzie typowy jest rozpad i dążenie do nieporządku, a nie ewolucja i rozwój)”. Część w nawiasie jest nieprawdziwa i nie ma wiele wspólnego z drugą zasadą termodynamiki. Druga zasada termodynamiki dotyczy zaś wyłącznie systemów zamkniętych, podczas gdy biosfera takim systemem nie jest – dostaje energię z wnętrza Ziemi i ze Słońca. Wzrost entropii całego systemu (łącznie ze Słońcem) jest nieubłagany, ale lokalnie entropia może maleć. Więcej na ten temat na blogu WO.
“fiasko laboratoryjnie wywoływanych mutacji” – tu szczerze powiedziawszy mogę jedynie podejrzewać, że chodzi o to, że większość mutacji ma skutki negatywne. To prawda, jednak nie wszystkie. Po pierwsze, od lat stosuje się “laboratoryjnie wywoływane” losowe mutacje by “poprawiać” odmiany roślin hodowlanych. Po drugie, w doświadczeniach ewolucji eksperymentalnej pokazano przykłady ewolucji nowych cech.
“równoległe istnienie form wyższych i niższych” – to zdanie wskazuje na fundamentalny brak zrozumienia teorii ewolucji. W żaden sposób teoria ewolucji nie wyklucza współistnienia form “wyższych” i “niższych”, zresztą, mówimy raczej o formach bardziej i mniej złożonych, bo co jest “wyższe” lub “lepsze” zależy od kontekstu.
Być może jestem niesprawiedliwy, i być może na kolejnych stronach jest mądre omówienie tych argumentów jeśli nawet nie z punktu widzenia nauki, to z punktu widzenia religii katolickiej, która przyjmuje wyjaśnienia nauki.
Post scriptum: Jeśli ktoś wie, z jakiego podręcznika pochodzi ten fragment, i gdzie można znaleźć resztę, to będę bardzo wdzięczny za informację!
EDIT: Dzięki Tygodnikowi Powszechnemu wiemy już, o jaki podręcznik chodzi. Jest to książka “Świadczę o Jezusie w świecie. Podręcznik dla 2 klasy szkoły ponadgimnazjalnej” pod redakcją ks. Roberta Strusa i ks. Wiesława Galanta. Rzeczywiście, w dalszej części lekcji znajduje się wyjaśnienie, że Kościół Katolicki dopuszcza teorię ewolucji. W komentarzu pod artykułem Robert Strus argumentuje, że książka ma przedstawiać obie strony sporu:
Nieprawdą jest, że katecheza kwestionuje teorię ewolucji oraz uczniowie szkół średnich muszą poznawać na lekcjach religii pseudonaukowe argumenty i obalone już dawno tezy.
To oczywiście nieprawda (jak widać powyżej), bo tam zdecydowanie jest bełkot i pseudonauka. Ale Strus chyba nie kłamie, tylko po prostu tego nie rozumie, bo kompletnie nie zna się na tym, o czym pisze. To by się zgadzało, bo nawet kreacjoniści nie pisaliby o brakującym ogniwie między ptakami a ssakami.
Komentarze
Komentarz: patryk.wawrzynski, 2019-10-09 13:17:07:
Dzień, w którym druga zasada termodynamiki stała się “argumentem” przeciwko teorii ewolucji będzie przeze mnie na długo zapamiętany.
Komentarz: January, 2019-10-09 13:51:59:
To jest wbrew pozorom bardzo stary argument. Znalazłem artykuł, w którym cytowane jest źródło z 1987 (za: https://link.springer.com/article/10.1007/s12052-009-0195-3).
Komentarz: Andrzej, 2019-10-09 15:58:07:
Kompletnie tego nie rozumiesz. Tam jest wyraźnie napisane: “argumenty przeciwko ewolucji” i nie to, z czym polemizujesz czyli “argumentami przeciwko teorii ewolucji”. Oznacza to kwestionowanie nie teorii wyjaśniającej obserwację, ale samej obserwacji. Co coś innego. Teraz zastanawiam się, jak się ustosunkować do argumentów, które dowodzą zupełnie innych doświadczeń poznawczych. Jestem w stanie sobie wyobrazić (jakoś) istnienie człowieka, który “nie widzi” ewolucji. Nie widzi pokrewieństwa morfologicznego pomiędzy różnymi organizmami, “nie widzi” tego wszystkiego, co my, osoby wychowane w jakimś tam otoczeniu kulturowym przyjmujemy jako coś oczywistego. To dość ciekawe doświadczenie - starać sobie wyobrazić kogoś, kto kwestionuje nasze obserwacje, że np. jedne zwierzęta mają kręgosłup, a inne nie.
Komentarz: Anna, 2019-10-10 07:31:52:
A co można odpowiedzieć na pytanie (w umyśle osoby pytającej jest to argument za fałszywością teorii ewolucji…) “jaki proces genetyczny jest odpowiedzialny za wytworzenie nowych organów wewnętrznych, czy zewnętrznych części ciała?”.
Żeby nie było wątpliwości - ja teorii ewolucji nie neguję, a tylko staram się kogoś przywrócić do świata nauki, wyciągając z pseudonauki. Pozdrawiam ;)
Komentarz: telemach, 2019-10-14 09:47:17:
Nazywanie pozycji zestawiającej w XXI wieku pod nagłówkiem “Stworzenie świata i ewolucja” coś, co autor/autorzy nazywają argumentami “za i przeciw” wydaje mi się co najmniej dziwne. Podręcznik, jak sądzę, to książka mająca służyć do nauki. Czy aby na pewno rozumiemy pod pojęciem nauki to samo co rozumieją autorzy tego “podręcznika”?