Czy psychologia ewolucyjna jest możliwa?
- 2 minut czytania - 361 słów [Nauka] , [ewolucja] , [Pseudonauka]Pytanie zadaje na łamach “Biological Theory” filozofka Subrena E. Smith. Muszę przyznać, że o ile zgadzam się z głównymi tezami autorki, w szczególności z tym, że psychologia ewolucyjna (w wąskim tego słowa znaczeniu, jako konkretna szkoła badawcza, “EP”) jest funta kłaków warta. Zgadzam się też z tezą, że przynajmniej teoretycznie można sobie wyobrazić metodologicznie sprawną psychologię ewolucyjną. Natomiast nie w pełni zgadzam się z diagnozą – dlaczego jest funta kłaków nie warta.
Według autorki, EP opiera się na trzech podstawach:
modularności ludzkich zdolności poznawczych, czyli istnienie “modułów”
moduły powstały w drodze ewolucji
moduły nadal odgrywają te same role w naszej psychologii (co autorka nazywa “strong vertical homology”).
Pierwszy punkt jest mało ciekawy: postulowanych modułów nikomu nie udało się znaleźć. Autorka najsilniej kontestuje trzeci punkt, ale stosowane argumenty trochę przypominają argumenty, jakie stosowano wobec ewolucjonizmu jako takiego (i z którymi ewolucjonizm sobie poradził), np. historycyzm albo to, co autorka pisze o “strong vertical homologs”: czy możemy udowodnić, że cecha współcześnie ma tę samą funkcję, co setki tysięcy lat temu?
Moje główne zarzuty do EP są natomiast dwa: jeżeli jakaś cecha (w tym zachowanie) ma być adaptacją, to trzeba najpierw pokazać, że ta cecha w ogóle się dziedziczy, że jest determinowana genetycznie. Po drugie trzeba pokazać, i to eksperymentalnie, a nie gdybając, że zmienność tej cechy wpływa na fitness. Innymi słowy, z wymienionych powyżej punktów koncentruję się na drugim. Główna różnica między ewolucjonizmem a psych-ewo polega na tym, że ewolucjonizm sobie w tych dwóch punktach radzi, a psych-ewo nie. O tych zarzutach jest mowa w artykule, ale dość mimochodem i bardzo pobieżnie.
Ale jest też w tym artykule dużo ważnych spostrzeżeń, np. o tym, że wyjaśniając adaptację, trzeba też zrozumieć fizjologiczny czy molekularny mechanizm (czyli krytyka pierwszego z powyższych punktów). EP postuluje tu struktury kognitywne – “moduły” – których mimo wielu prób nikomu się nigdy nie udało zaobserwować.
Wreszcie, nie zgadzam się że alternatywny program badawczy psychologii ewolucyjnej, który nie popełnia metodologicznych błędów EP byłby mało ciekawy; moim zdaniem taki program badawczy wdraża np. Frans de Waal, znakomity ewolucjonista i badacz szympansów.
O tym, co sądzę o psych-ewo można się dowiedzieć z mojego artykułu dla “Przekroju” - “Sawanna z palca wyssana”.