GW na dziś: chłopcy Turinga
- 2 minut czytania - 249 słów [Uncategorized]Koncepcję samego testu wymyślił w roku 1950 słynny brytyjski matematyki[sic] i informatyk Alan Turing. Jego zdaniem, jeśli maszyna jest w stanie przekonać ludzi w 30 proc. rozmów, że jest człowiekiem, to znaczy, że można uznać, iż opanowała umiejętność myślenia.
Piotr Cieśliński, Gazeta Wyborcza
Te dwa zdania łączą sporo niezrozumienia tematu, choć pod koniec artykułu autor prawidłowo dodaje, że Alan Turing “[p]rzewidywał, że w roku 2000 komputery będą w stanie oszukać 30 proc. ludzkich sędziów w czasie 5-minutowego testu”. Tak jest – przewidywał, a nie uważał, że te 30% to warunek uznania, iż “maszyna opanowała umiejętność myślenia”. Bo czegoś tak głupiego by Turing nie powiedział, ani tym bardziej napisał.
No to co twierdził Turing? Kto ciekawy, niech sobie przeczyta artykuł Turinga z 1950 r. Pod wieloma względami jest to bardzo ciekawy artykuł, bo Turing nie dość, że kreśli swoją słynną koncepcję, to jeszcze rozważa, w jaki sposób komputer mógłby sie uczyć – jego propozycja to coś na kształt algorytmu genetycznego, rodzaju uczenia maszynowego.
Jeśli chodzi o sam “test Turinga”, to w skrócie, Turing twierdził że skoro ciężko sprecyzować pytanie “Czy maszyny potrafią myśleć?”, za to można go zastąpić pytaniem “Czy można sobie wyobrazić cyfrowe komputery, które poradziłyby sobie w grze imitacji?” Gra imitacji to właśnie pierwszy wariant “testu Turinga”. W innym miejscu artykułu Turing dodaje explicité: “uważam, że pierwotne pytanie, >>czy maszyny potrafią myśleć?<< jest zbyt mętne [meaningless] żeby się nim w ogóle zajmować."
Prawda, że oświadczenie prasowe, w oparciu o które powstała powyższa notka, było jeszcze gorsze.